Jesień i zima 2016-2017 obfitować będą w lekkie, naturalne fryzury przypominające minimalny nieład na głowie.
W tym sezonie mówimy stanowcze NIE mocnym stylizacjom, ogromnej ilości wsuwek i wymyślnym upięciom. Królują klasyczne, proste fryzury, lekkie fale, dziewczęce warkocze, a także cięcie na trzech różnych poziomach długości. Seriale takie jak Gra o Tron czy też Wikingowie zaowocowały modą na oryginalne warkocze i upięcia. Plecionki imitujące smoczy ogon albo irokeza stały się niezwykle modne i nic nie zapowiada końca tej mody.
Marzysz o falach na głowie, postaw na mniej dosłowne rozwiązania. Jeśli loki to kręcimy tylko końcówki, grzywkę lub delikatnie przeciągamy po włosach okrągłą, grubą szczotką. Lokówkę można zastąpić prostownicą.
Sylwester, karnawał, a może studniówka? Zdecydowanie lepiej upiąć delikatny kok tuż nad linią karku, niż kręcić loki na całej głowie i upinać koki sięgające nieba. Całość powinna być jak najbardziej naturalna, lekka i romantyczna. Dyskretne ozdoby będą znakomitym dopełnieniem uroczego koka.
Marzysz o grzywce? To hit sezonu, ale pamiętaj, że nie każdy może sobie na nią pozwolić. Najlepiej taką decyzję podjąć w salonie fryzjerskim, w którym stylista podpowie, czy będziemy w niej wyglądać twarzowo.
Nastolatkom polecam dziewczęce warkocze w stylu Kylie Jenner czy Rihanny. W tym przypadku często trendy wyznaczają celebrytki. Nie bójmy się zaszaleć z kolorem. Wystarczą delikatne refleksy w odcieniach różu, zieleni lub niebieskiego, aby podkreślić młodzieńczy charakter naszej stylizacji.
Wciąż mocny jest trend siwych włosów. W tym sezonie nie jest tak dosłowny, jak wcześniej – pasmom nadajemy też niebieskie czy różowe tony o niskim nasyceniu. Jeśli boisz się eksperymentować, wybierz koloryzację w naturalnych odcieniach blondu, brązu i miedzi, ale o głębokim nasyceniu.