Sezon wakacyjny w pełni, a Ty niebawem wybierasz się na urlop? Zanim rozpoczniesz szaleństwa w morzu czy na basenie, dowiedz się, jaki może mieć wpływ na Twoje włosy zarówno słona, jak i chlorowana woda. Jak zabezpieczyć swoje włosy przed niebezpieczeństwem? I co zrobić, aby po powrocie z wakacji włosy były w perfekcyjnej kondycji? Zapraszamy do lektury!
Z pewnością niejednokrotnie po powrocie z urlopu zauważyłaś, że Twoje włosy są mocno przesuszone, kruche, matowe i szorstkie. Głównym winowajcą jest w tym wypadku woda – zarówno basenowa, jak i morska. Nie musisz się jednak godzić na taką sytuację. Wystarczy przestrzegać kilku prostych zasad podczas urlopu, aby uniknąć wszelkiego rodzaju zniszczeń swoich włosów.
Woda morska
Udowodniono, że nawet niewielka zawartość soli w wodzie pozbawia włosy naturalnego nawilżenia. Szczególnie jeśli resztki soli zostaną na kosmykach na dłużej. Nawet jeśli lubisz „surferski look”, raczej sięgnij po sól w sprayu, która jest o wiele delikatniejsza. Pasma po kontakcie z wodą morską stają się suche, kruche, ale też matowe i bardziej wrażliwe na czynniki zewnętrzne, w tym promieniowanie UV.
Zabezpieczanie włosów przed szkodliwym działaniem wody morskiej zacznij już wcześniej, od mocnego nawilżenia. Nawilżone włosy są bardziej odporne na działanie soli. Tuż przed kąpielą, sięgnij po olejek lub maskę bez spłukiwania. Te produkty z kolei domkną łuskę włosa, przez co będą mniej chłonąć wodę. Najważniejsze jest jednak to, aby dokładnie umyć włosy po kąpieli. Jeśli nie masz dostępu do bieżącej wody – zrób to, chociażby przy pomocy wody z butelki.
Woda chlorowana
Woda w basenie jest jeszcze bardziej niebezpieczna dla naszych włosów, niż woda morska. Przyczynia się do tego nie tylko chlor, ale i miedź, która jest dodawana do basenów po to, aby zapobiec powstawaniu glonów. Pod wpływem chloru włosy stają się szorstkie, sztywne i matowe. Co więcej, chlor reaguje z melaniną, więc naturalne włosy tracą swój blask, a farbowane – szybciej blakną. Pod wpływem częstych kąpieli włosy mogą też reagować ze wcześniej wspomnianą miedzią i nabierać zielonego koloru. Szczególnie narażone są na to kosmyki naturalnie jasne lub rozjaśniane.
W tym wypadku też przyda się zabezpieczenie na kilku poziomach. Po pierwsze, jeśli możesz, nie mocz włosów. Możesz je spiąć w kok, zapleść w warkocz, zabezpieczyć chustą lub sięgnąć po czepek. Jeśli jednak to nie wchodzi w grę, pamiętaj, aby wcześniej nałożyć większą ilość olejku na kosmyki, a po kąpieli dokładnie umyć włosy i pozbyć się resztek chloru.